„Jeżeli
robisz to co łatwe, Twoje życie będzie trudne.
Jeśli
robisz to co trudne, Twoje życie będzie łatwe.”
-Les
Brown
Kroniki
autorskie 001:
Hej perełki!
To moje pierwsze
opowiadanie tego typu. Od dłuższego czasu jestem zafascynowana całym serialem i
światem „Arrowerce”. Postanowiłam stworzyć to opowiadanie gdyż już od dawna mi
chodziło po głowie. Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu a jego czytanie
sprawi wam taką samą przyjemność jak mi pisanie. Życzę wam miłej lektury.
*~*~*
(Starling City, rok 2033)
-Jesteś pewna, że tego chcesz?
Stałyśmy obserwując
upadłe miasto Starling City. Nie mogłam uwierzyć, że wszystko potoczyło się tak
szybko. W ciągu raptem trzech tygodni od kiedy moje życie wywróciło się do góry
nogami. Byłam zwyczajną nastolatką. Wiodłam życie. Umawiałam się na randki,
olewałam naukę, balowałam. Ot zwyczajna ja. Należałam również do grona
popularnych osób. Cóż. Nazwisko zobowiązuje. Nie znałam swoich rodziców a
właściwie małe sprostowanie. Nie poznałam ich. Moi rodzice zaginęli kiedy
miałam pięć lat. Nigdy ich nie odnaleziono. Nie powiedziano mi też prawdy. Tą
poznałam przez całkowity przypadek. Pewnie nigdy bym się nie dowiedziała.
Dlaczego mnie okłamywano? Ciotka cały czas powtarzała iż chcieli mnie chronić.
W pewnym sensie to rozumiałam. Chcieli bym wiodła normalne życie. Jednak
wszystko uległo zmianie. Już nie miała normalnego życia. wszystko uległo
zmianie, a ja musiałam podjąć słuszną decyzje. Nie miałam wyjścia. Zbyt wiele
żyć od tego zależało, chociaż nie kryłam swego przerażenia. Bałam się jak chyba
każdy na moim miejscu.
- Nie mamy wyjścia,
Noro … - powiedziałam cicho. Tuż obok mnie stali przyjaciele na których mogłam
liczyć. Robin Diggle, Peter Curtis, Crystal Danvers. Poubierani zgodnie ze
swoją tożsamością. Ja również przywdziałam strój i maskę w kolorze czerwonym.
Postanowiłam wybrać przydomek Reed Shadow. Uznałam, że będzie mi pasował,
chociaż Robin dość mocno się z tego nabijał. – Przyszłość zależy już tylko od
nas. Możemy ich uratować, wszystkich naszych przyjaciół i rodziny.
- Nie boisz się, że coś zmieniamy? – Robin
wciąż nie wyglądał na przekonanego. Arrow Junior. Nigdy bym nie pomyślała, że
to on. Teraz lepiej rozumiałam niektóre sytuacje. – W końcu możemy coś sknocić.
- Wiem, ale też możemy ich ocalić –
zdecydowałam stanowczo. Nora uruchomiła swoją moc. Pomogła w tym stojąca tuż
obok Crystal. Oboje chwyciliśmy się za ręce i przekroczyliśmy próg jaskrawego
świata. Prosto w przeszłość, która mogła zmienić nasze przeznaczenie.
*~*~*
Na zakończenie:
Mam nadzieję iż spodoba się wam mój prolog. Jestem ciekawa waszych
opinii co mi powiecie. To opowiadanie jest szczególnie bliskie memu sercu.
Także oddaje wam moje serce i pewną część mnie. Zapraszam do kolejnego
rozdziału już wkrótce.
"Byłam zwyczajną nastolatką. Wiodłam życie." - o wiele lepiej by brzmiało - Wiodłam życie normalnej nastolatki.
OdpowiedzUsuńMieszasz trochę język. Na początku pojawiają się słowa balować, olewać, a potem przywdziała. Nie jest to jakiś straszny błąd, ale po prostu dziwnie się, to czyta ;) Kilka razy też zgubiłaś przecinki.
Nie chcę cię urazić komentarzem albo coś, chyba po prostu łatwiej zobaczyć cudze błędy niż swoje. Sama czasem czytam swoje opowiadanie po raz 50 i co rusz znajduję nowe błędy.
Uniwersum Arrowa nie znam, ale historia mnie zaintrygowała. Wydaje się, że masz pomysł na opowiadanie, bohaterowie, choć pojawili się na chwilę, to też sprawiają pozytywne wrażenie.
Fabularnie opowiadanie wygląda fajnie, a to najważniejsze, bo interpunkcję da się wypracować.
Pozdrawiam,
Golden z wkrainiecienaimroku.blogspot.com
Dziękuje bardzo za zwrócenie uwagi ;) Sama staram się poprawiać błędy ale nie zawsze wszystko zauważę i nie mam nic przeciwko jeśli ktoś mi zwróci na nie uwagę ;)
UsuńI to akurat jest prawda w tym co mówisz bo o wiele łatwiej u kogoś jest zauważyć błędy niż u siebie ;)
Dziękuje za miłe słowa i pozdrawiam!